
Bob Barker„Ktoś, kto nigdy nie miał psa, przeoczył cudowną część życia.”

Często zdarza się, że w naszym życiu przed planami o rodzicielstwie pojawia się ukochany przyjaciel w postaci psa. Poświęcamy mu całą swoją uwagę i miłość. On kocha nas bezgranicznie i przyzwyczajony jest do długich spacerów i pieszczot, a tu nagle… budzi się w nas instynkt rodzicielski i na horyzoncie pojawia się wizja bobasa. Jak zatem przygotować naszego czworonoga na zmiany w rodzinnym życiu? Czy jest możliwe, żeby między psem a niemowlakiem zrodziła się przyjaźń?
Zależy to od wielu czynników, ale w większości przypadków ma szansę zakończyć się powodzeniem i bezgraniczną miłością. Jedni z nas mają swoich czworonożnych przyjaciół od czasów szczenięcych , inni przygarnęli już dorosłego pieska, po przejściach (często nie znając do końca jego wcześniejszej, dokładnej historii). Jednak bez względu na to, najważniejszy element, który jest niezbędny to przygotowanie psa do zmian, które w najbliższym czasie nastąpią. Jak to zrobić?
- Jeśli mimo Twoich wielkich starań i uczuć do swojego pupila, macie jakieś nieprzepracowane „tematy”, na pewno warto skorzystać z profesjonalnej pomocy poleconego behawiorysty, który podpowie, jak pracować z psem, aby uzyskać jak najlepsze efekty.
- Moim zdaniem warto budować więź już między dzieckiem w brzuchu, a naszym pupilem poprzez przytulanki , pozwalanie na bycie blisko brzucha, obwąchiwanie go. Przede wszystkim w miarę możliwości poświęcanie psu tyle samo uwagi i czasu co wcześniej.
- Kiedy już zaczynamy kompletować wyprawkę dla malucha , warto nowe przedmioty dawać psu do obwąchania, pozwolić mu się z nimi zaznajomić .Tutaj już zależy od naszych osobistych preferencji czy pozwolimy , by pies dzielił przestrzeń z maluchem ( ja osobiście nie wyobrażam sobie inaczej ), czy wolimy by dziecko miało swoją przestrzeń, a piesek swoją, już przed pojawieniem się maluszka powinniśmy to psu wpajać.
- Kiedy zakupimy wózek (często mamy go chwilę wcześniej) lub dla dobra nauki pożyczymy go od sąsiadki lub kogoś z rodziny , warto zawczasu poćwiczyć wspólne chodzenie na spacery…Niby nic skomplikowanego, a jednak dobrze to przetestować, żeby pies wiedział, że teraz towarzyszyć spacerom będzie to dziwne „wehikuł” i będzie musiał troszkę bardziej współpracować (mimo kuszących z każdej strony zapachów). Nam również przyda się trochę wprawy, bo jednak mamy tylko dwie ręce 🙂
- Kolejna ważna rzecz, to przyniesienie pieluszki ze szpitala, kiedy już maluszek pojawi się na świecie albo chociaż bodziaka pachnącego tym rozkosznym „bobasowym” zapaszkiem. Pozwoli to naszemu pupilowi , jego najważniejszym zmysłem wyczytać , że niedługo w domu pojawi się mały człowiek i przyzwyczaić do tego nowego zapachu.
- Kiedy nadejdzie dzień powrotu mamy i maluszka do domu warto zorganizować to tak, żeby zanim niemowlę wniesiemy do domu, kobieta mogła przywitać się z psem, dać się obwąchać, pokazać pupilowi, że tak jak i on bardzo się stęskniła, po prostu okazać miłość i uwagę. W kolejnym kroku na spokojnie pozwolić pieskowi obwąchać malucha, a jeśli tego nie chce , nie naciskać na to i dalej okazywać mu swoje zainteresowanie.
- W kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach bardzo ważne jest nie dać pupilowi, który był naszym oczkiem w głowie odczuć, że stał się zbędnym elementem wystroju… Jeśli zwierzak będzie czuł, że nadal zajmuje swoje miejsce w stadzie, jest potrzebny, kochany i może towarzyszyć nowemu członkowi rodziny w rozwoju i codziennym życiu, to na pewno pokocha to małe „stworzenie”. A przy niemowlaku może się okazać, że i spacery da się pogodzić z drzemkami w wózku 🙂
- Kiedy nasz maluszek stanie się bardziej mobilny, nasza w tym głowa, żeby pilnować rozwoju tej relacji psio-ludzkiej i nie pozwolić dziecku na przekraczanie pewnych granic. Od początku uczmy dziecko, że kiedy pies śpi to go nie budzimy, jeśli je to nie koniecznie wkładamy rączki do miski, no i przede wszystkim, że nasz pupil to żywe stworzenie , a nie konik skoczek, którego można bezkarnie ujeżdżać 🙂
Dzieci, które mają szansę rozwijać się ze zwierzętami to prawdziwi szczęściarze. Kontakt z psem przynosi wiele pozytywnych rzeczy ,zarówno jeśli chodzi o odporność, unikanie silnych alergii czy astmy, a także pozytywny rozwój emocjonalny. Posiadanie zwierzaka uczy empatii oraz na dalszych etapach odpowiedzialności za drugą istotę.
Podsumowując, dla chcącego nic trudnego 🙂 Kilka dość łatwych rzeczy wprowadzonych przed pojawieniem się bobasa i dużo uwagi i miziania, kiedy już przyjaźń psio-ludzka zaczyna się zacieśniać powinno stać się drogą do sukcesu. A nie ma nic piękniejszego jak obserwowanie jak ta więź się rodzi i rozkwita 🙂

„Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy.”
Edward Abeby
Do przeczytania,
Julia

Dodaj komentarz