
Gdy na teście ciążowym pojawiają się dwie grube, upragnione, czerwone kreski a ekscytacja sięga zenitu, rozpoczyna się 9-cio miesięczna droga do spotkania z naszym upragnionym maleństwem. Jest to czas przygotowań, najpierw tych mentalnych a po jakimś czasie ,również tych bardziej namacalnych, jak pierwsze spotkania w szkole rodzenia, wybór najlepszej położnej środowiskowej i pediatry oraz przygotowania domu na przybycie nowego członka rodziny.
Ci z nas, którzy rodzicami zostaną po raz pierwszy, pragnąc jak najlepiej przygotować się do nowej roli, czytają niezliczone ilości książek, dotyczących zarówno przebiegu ciąży, jak i tego co czeka nas z maluchem u boku, kiedy już pojawi się na świecie. Ta wiedza daje nam bazę i większą pewność funkcjonowania w czekającej nas nowej rzeczywistości. Jednak chyba najważniejsze jest zaufać swojemu instynktowi…To my, jako rodzice, chcemy dla naszych dzieci tego co najlepsze. To my, jako rodzice, spędzamy z naszymi pociechami najwięcej czasu i obserwujemy je, w najróżniejszych sytuacjach codziennego życia. To my najlepiej wyczuwamy, kiedy pojawia się coś niepokojącego…Zatem kierując się intuicją i wrodzonym instynktem, szukajmy odpowiedzi tam, gdzie pojawiają się w naszej głowie znaki zapytania.
Pierwszą z praktycznych rzeczy, która pojawia się w naszej głowie, jeśli chodzi o pojawienie się malucha, jest zwykle to jak przygotować na to wydarzenie siebie i środowisko domowe?
W dzisiejszych czasach na rynku mamy niezliczoną ilość produktów, które mają nam ułatwić dbanie o nasze dziecko oraz urozmaicić wspólnie spędzany czas. Myślę, że w tej kwestii warto postawić na minimalizm. Kierując się złotą zasadą, że „często mniej= lepiej”, trzy razy zastanówmy się, co tak naprawdę jest nam niezbędne.
Podzielmy sobie zatem rzeczy na potrzebne oraz te, które mogą się okazać pomocne i te bez których da się żyć (choć, niektórym mogą wydać się niezbędne).
Potrzebne i te które mogą być pomocne:
- fotelik samochodowy (nosidło), bez niego nie mielibyśmy jak przewieźć malucha ze szpitala do domu.(powinien być dobrany przez wyspecjalizowanego w tym pracownika, pod kątem tego, jak leży w naszym samochodzie oraz pod kątem wygody i bezpieczeństwa dziecka)
- wózek(przydatna forma lokomocji, nie wszystkie dzieci go” kochają”, ale przy pewnych modyfikacjach ułożenia itp. można się z nim zaprzyjaźnić)
- łóżeczko/łóżeczko dostawne( w zależności od potrzeb, pamiętajmy aby podążać intuicyjnie za potrzebami dziecka i swoimi)
- wanienka/wiaderko (w zależności od tego w czym nam i naszemu maluchowi wygodniej, wiaderko zapewnia bardziej zgięciową- fizjologiczną i komfortową pozycję maluszkowi)
- mata piankowa na podłogę (moim zdaniem, to element niezbędny, aby dziecku umożliwić prawidłowy rozwój)
- pampersy lub pieluchy wielorazowe
- ubranka (nie przesadzajmy z ilością, postawmy przede wszystkim na wygodę i dobry skład, dostosujmy do pory roku, by nie przegrzewać ani nie wyziębiać maleństwa)
- chusta/nosidło (Pozwala nam funkcjonować w miarę normalnie, kiedy maluszek potrzebuje dużo ciepła i bliskości. Dobrze zasięgnąć porady doradcy chustonoszenia, aby w prawidłowy sposób wiązać chustę oraz wybrać wiązanie najbardziej optymalne dla siebie oraz maluszka)
- poduszka do karmienia i wygodny fotel (może nam ułatwić poprawne pozycjonowanie malucha do karmienia)
- środki pielęgnacyjne (sól fizjologiczna, aqua, sól morska, waciki itp.)
- termometr (z doświadczenia warto mieć i elektryczny i zwykły, którym możemy zmierzyć temperaturę w pupie malucha)
- wit D w formie zaleconej przez pediatrę
- butelka/mleko modyfikowane (jeśli zakładamy, że będziemy karmić piersią, myślę, że warto mieć na stanie, chociaż jedną, na kryzysową sytuację)
- laktator (dla swojego spokoju warto go mieć, jeśli chcemy karmić piersią a pojawiają się nieprzewidziane trudności. Oczywiście wtedy warto zasięgnąć porady doradcy laktacyjnego. Ze swojego doświadczenia wygodniejszy i bardziej wydajny był elektryczny)
- smoczek (może okazać się przydatny)
Dodatkowe:
- monitor oddechu(jeśli istnieją jakieś wskazania u dziecka lub da to rodzicowi spokój psychiczny i lepszy sen)
- elektryczna niania(może być przydatna, gdy dziecko zaczyna spać w swoim pokoiku)
- leżaczek „bujaczek” (jest czasem przydatny, gdy potrzebujemy mieć dziecko blisko siebie, jednak nie powinno się przesadzać z czasem w nim spędzanym)
- nakładki na sutki
- podgrzewacz do butelek
- sterylizator do butelek
- przewijak ( tak na prawdę maluszka możemy przewinąć wszędzie, jednak jeśli już mamy do tego specjalne miejsce, jakim jest przewijak, pamiętajmy o środkach bezpieczeństwa i nie zostawiajmy malucha samego nawet na chwilkę!!!)
- kosz na zużyte pieluchy
- inhalator/nebulizator
- oczyszczacz powietrza
- nawilżacz powietrza
To chyba te najbardziej popularne. Zastanówmy się przed zakupem, które z tych rzeczy nam osobiście wydają się być niezbędne. Pomyślmy o tym, ile mamy miejsca do zagospodarowania w domu oraz pamiętajmy, że zawsze te mniej niezbędne rzeczy lepiej dokupić, kiedy już poznamy indywidualne potrzeby nasze i naszej pociechy.
W kolejnym wpisie skupimy się nad tym jak zagospodarować przestrzeń, aby było nam wygodnie oraz, aby móc bezpiecznie pielęgnować i wspomagać rozwój naszych dzieci.
Do „przeczytania” 🙂

Dodaj komentarz